wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział IX "Zemsta"

Witam Was Moi Kochani! Hmm... Notka można by rzec dziś nie na wesoło, albowiem do łapała mnie jakiaś choroba. Jakoś czuje się taka wypompowana, bez życia. Ale nie będę się Wam tutaj żalić. :)
Rozdział pisany z przymkniętymi oczami i chusteczkami pod ręką.  Uprzedzam, iż treść może być trochę chaotyczna.
Przepraszam za błędy, które na pewno się znajdą w tekście.

Miłej lektury! Cyzia14. :3


~*~


Słońce zniknęło za wzgórzem a jego miejsce zastąpił księżyc. Na niebie pojawiły się już pierwsze gwiazdy. Trawa pokryła się szronem, a tafle jeziora błyszczały jak miliony jasnych, przejrzystych krysztalików. Lucjusz siedział na brzegu i rzucał kamienie do wody. Musiał jakoś odreagować swoją złość. To wszystko go przerastało. Miał już dość zgrywania kogoś kim nie jest. Choć lubił się czasami dobrze zabawić, zawsze czegoś mu brakowało. Może zrozumienia? Odrobiny czułości a może nawet… Miłości?

Przez to całe rozmyślanie kompletnie zapomniał o kolacji. Przesiedział tu ponad cztery godziny. Niechętnie wstał, strzepał ze swej czarnej szaty niewidzialne kłębki kurzu i starannie ją wygładził. Następnie po woli poszedł w kierunku szkoły.



Narcyza nie mogła się na niczym skupić. Zaczęły ją gryźć… wyrzuty sumienia. Ciągle zadawała sobie to samo pytanie: „Dlaczego go odepchnęłam? Przecież pragnęłam tego równie mocno, jak on".


-Idiotka- powiedziała sama do siebie po czym sięgnęła po różdżkę leżącą koło niej na poduszce- Lumos- mruknęła i z końca różdżki wystrzelił promień słabego, niebieskiego światła. Przetarła senne, podkrążone oczy pięściami i spojrzała na zegar. Dochodziła już pora kolacji. Zerwała się szybko z łóżka zrzucając tym na podłogę książki, które miała na swoich nogach. Zupełnie o nich zapomniała. Szybko je podniosła i położyła na szafkę nocną.

Wybiegła z dormitorium. Pokój wspólny był już pusty, więc zapewne wszyscy musieli już być w Wielkiej Sali. Pospiesznie poszła w stronę portretu.

-Hasło!- zagrzmiał głos zaspanego Salazara Slytherina

-Em… „Czysta krew”- odparła.

-Zgadza się… Dziś wyjątkowo nie skażę Cię na ścięcie młoda dziewko- portret się rozsunął i Narcyza wyszła przez dziurę. Rzuciła do portretu ironicznym tonem coś w stylu „Jakże się cieszę” i znikła na schodach.




Gdy była już przy Wielkiej Sali wpadła na kogoś z impetem. On chwycił jej ramiona, aby nie upadła. Ich spojrzenia zderzyły się. Serce momentalnie zaczęło jej bić mocniej. W zasadzie zawsze tak miała na jego widok..

-Znowu mnie ratujesz… Lucjuszu- odparła chłodno. To było po prostu niesprawiedliwe. On był zawsze tam gdzie ona.

-Najwidoczniej los tak chciał- uśmiechnął się Malfoy.

-Pff… To zwykły przypadek- odrzekła. Jej głos był jak płynny lód.

-Chciałbym z tobą porozmawiać-nie dał tego po sobie poznać, ale miał ochotę wyciągnąć swoją różdżkę i tu i teraz, wymierzyć w nią jakimś niewybaczalnym zaklęciem. On się starał… A ona nie potrafiła tego po prostu docenić. A to nie jego wina, że ma takie powodzenie u dziewczyn. To u Malfoyów rodzinne.

-To co się stało dziś…- Urwała i nabrała powietrza w płuca- Niech zostanie między nami- dodała stanowczo, jednakże jej głos lekko zadrżał.

-T…Tak jakby w ogóle nie miało miejsca…- z trudem przeszło mu to przez gardło. Wcale nie chciał tego zapominać. Nie chciał udawać, że nic się nie stało, bo stało się i to coś bardzo poważnego.

-Co z Patricią?- spytała przerywając niezręczną ciszę.

-Źle się poczuła i niestety odwołała spotkanie- odparł z ironią. Złość w nim buzowała! Sam nie wiedział dlaczego tak był wściekły na Narcyzę. Miał ochotę coś rozbić, uderzyć, chciał się po prostu wyżyć.

-Biedaczka- zadrwiła- Przepraszam… ale spieszę się na kolację- ominęła go i weszła do Wielkiej Sali. Wszyscy uczniowie byli już pochłonięci rozmowami ze znajomymi oraz zajadali się wszystkim co popadnie. Po chwili  poczuła jak dłonie Lucjusza oplatają jej talię- Co ty robisz?!- żachnęła się.

-Taka, moja mała zemsta- syknął do jej ucha. Teraz Narcyza poczuła na sobie wzrok wszystkich zgromadzonych w pomieszczeniu. Chciała zapaść się pod ziemie. Próbowała się odsunąć, ale on trzymał ją bardzo mocno.

-Nie wyrywaj się. Niech pozazdroszczą- uśmiechnął się jadowicie. Sam nie wiedział co nim kierowało. To był impuls. Po prostu chciał jej w pewnym sensie dopiec i chyba trochę przesadził. Przecież w końcu nie zrobiła nic złego, miała prawo się tak zachować a on mógł sobie wcześniej to wszystko dokładnie przemyśleć. A niech szlag weźmie nauki ojca. „Wszystko za wszelką cenę”.

-To nie jest śmieszne- posłała mu mordercze spojrzenie. Nie wiedziała, że Malfoy jest zdolny do czegoś takiego.

-Ależ oczywiście, że nie- chwycił ją za rękę i odgarnął jej włosy spadające na twarz.

-Zawsze o tym marzyłam- wycedziła przez zęby.

-A to dopiero początek- uśmiechnął się tajemniczo a ona zadrżała. Początek?! Jaki początek… Wcale nie zamierza mu tak łatwo ulec i spełniać jego zachcianki i rozkazy. Nie jest jego służącą i nigdy nią nie będzie. Od tego są takie mieszańce jak ta ruda wiewióra Patricia.

-Co masz na myśli?!- starała się opanować swój drżący głos. Poczuła, że momentalnie spadło jej ciśnienie. Zapiekło ją w gardle. To był niemiłosierny ból. Jej ręce stały się lodowate i ogarnęła ją fala stresu.

-Wkrótce się przekonasz- Gdy dotarli wreszcie do stołu, Ślizgoni powitali ich gromkimi brawami- Widzisz jak nas kochają?- pocałował ją w policzek a ona lekko się skrzywiła. Odsunął jej krzesło jak na dżentelmena przystało, poczekał, aż usiądzie a potem zasiadł obok niej.

Wszyscy zaczęli ich bombardować pytaniami: Czy ja o czymś nie wiem? Dlaczego wcześniej mi tego nie powiedzieliście? Ile to już trwa? Jak wam się układa?. Narcyza szukała ratunku w postaci Victorii, ale jej nie zastała. Po chwili sobie przypomniała, że jej przyjaciółka poszła na spacer z Rosierem. „Ta to ma szczęście”- pomyślała.

Lucjusz starał się zachowywać zimną krew, a Narcyzie to najwidoczniej nie wychodziło. Powieka drgała jej nerwowo. Musiała się uśmiechać i udawać, że jest szczęśliwie zakochana w Malfoy’u. To był koszmar jak i nie lada wyzwanie. Trzeba było mieć cały czas nerwy na wodzy, by nie dać jakiejś plamy. Głupia po co zgodziła się na tą całą szopkę? Była teraz na Lucjusza wściekła i to bardzo choć wiedziała, że on to wszystko zrobił specjalnie, aby jej dopiec. Z głębokich rozmyślań wyrwał ją głos Lucjusza:

-Narcyza to ta jedyna- uśmiechnął się sztucznie i pocałował ją w policzek. A ją, aż skręcało w środku. Przywarł wargami do jej ucha- Zemsta jest słodka- wyszeptał władczym tonem, który sprawił, że Narcyzie włosy najeżyły się na karku. Wyglądało to jak pocałunek policzek. Mocno ścisnął jej nadgarstek dając jej tym do zrozumienia, że teraz ona powinna coś powiedzieć.

-Lucjusz to mój ukochany- starała się nie skrzywić. Położyła głowę na jego ramieniu- Musisz być taki mściwy?- syknęła, gdy emocje Ślizgonów opadły  i wszyscy wrócili do swoich wcześniejszych zajęć.

-Już na początku Ci mówiłem, że ze mną się nie zadziera BLACK- spojrzał na nią. W jego oczach tliły się iskry złości.

Narcyza zaczęła się go bać. Przełknęła głośno ślinę i odwróciła głowę w drugą stronę. Bała się jego dalszych poczynań, bo jak to ujął „To dopiero początek”. Głupia! Dlaczego się mu nie przeciwstawiła? Nie. Nikt nie będzie mi rozkazywał! NARCYZA BLACK NIE DA SOBĄ POMIATAĆ!!




Zaraz po kolacji wyszła z Wielkiej Sali zostawiając w niej samego Lucjusza. Szybko weszła do swojego dormitorium trzaskając mocno drzwiami. Rzuciła się na łóżko i chwyciła do ręki szaro-zieloną poduszkę. Z impetem cisnęła nią w kąt. Czuła się taka bezsilna. Potrzebowała wsparcia, ale Victoria jest teraz zajęta, Snape jest jeszcze dzieckiem i tego nie zrozumie. Andromeda została wydziedziczona z domu, a zawsze Narcyza utrzymywała z nią dobry kontakt i żyły ze sobą w zgodzie, a teraz nawet nie wie gdzie ona mieszka. Bellatrix…? Taak Bella to jedyna osoba, której Narcyza bezgranicznie ufała i mogła jej się ze wszystkiego zwierzyć, bez zbędnych ogródek.  Jednakże nie będzie jej teraz zawracać głowy. Zapewne jest teraz bardzo zajęta, a ona nie chce się nikomu narzucać. Na pewno spotkają się na rodzinnej kolacji, więc nic straconego.

-Kogo ja oszukuje…- pokręciła głową a po jej policzku spłynęła pojedyncza łezka. Szybko ją otarła.
Tak więc stało się. Oficjalnie została sama. Wiedziała, że nic już nie będzie takie jak przedtem.

Po chwili przez otwarte okno do jej pokoju wleciała sówka płomykówka i usiadła na jej ramieniu. Do nóżki miała przywiązany list. Narcyza szybko go odwiązała, podała sówce jednego knuta i ta wyleciała z pomieszczenia. Rozwinęła list, który był napisany pochyło, starannie, czerwonym atramentem,  Treść brzmiała następująco:

Kochana Narcyzo!
Pragniemy Ci przypomnieć o jutrzejszej kolacji. Cieszymy się niezmiernie, że przyjdziesz na nią z Lucjuszem. Jesteśmy z Ciebie tacy dumni.
Całujemy Rodzice.
I Bella
Widać, że to ostatnie imię było dopisane na szybkiego, ale wywołało to uśmiech na twarzy Narcyzy. Bellatrix od zawsze miała w sobie to coś, że była w centrum uwagi. Wszędzie było jej pełno i wszędzie potrafiła się „wcisnąć”. Nie lubiła być w cieniu. Blondyna była jej przeciwieństwem, ale mimo różnych poglądów i charakterów bardzo się kochały. Zaraz… Na śmierć zapomniała o kolacji. Jednak muszą iść tam razem, bo przecież nie zawiedzie swoich rodziców, którzy w nią tak wierzą. Chwyciła mocno do ręki lis i wyszła z dormitorium.




Jak zwykle pokój wspólny był zapełniony. Starsi uczniowie siedzieli na kanapach przy kominku a młodsi na podłodze grali w szachy. Głośna muzyka i alkohol to codzienna rozrywka wychowanków Salazara Slytherina. Narcyza rozglądnęła się dokładnie po pokoju i zauważyła Lucjusza stojącego w kącie i sączącego drinka. Podeszła do niego i cisnęła mu list do dłoni.

-Co to jest?!- o mało co nie zakrztusił się ognistą. Odłożył szklankę na gzyms nad kominkiem i spojrzał pytająco na blondynę.

-Ty-i-ja-jutro-idziemy-na-kolacje-do-moich-rodziców- wyrzuciła to z siebie na jednym wdechu- Bez gadania- pogroziła mu palcem.

-No…No… Black, ciągle mnie zaskakujesz- spojrzał na nią swoim uwodzącym spojrzeniem.

-Daruj sobie te błazenady- odparła karcącym tonem. Przejęła inicjatywę, teraz to ona była „górą”- Jutro na błoniach o  20. Jasne?!- wlepiła w niego swoje błękitne oczy.

-Będzie jak zechcesz księżniczko- uśmiechnął się zawadiacko. Nigdy nie był w takiej sytuacji, by to dziewczyna nim kierowała i mówiła co ma robić. Naprawdę był zaskoczony jej postawą.

-I tak ma być- skwitowała krótko z nutką triumfu w głosie.

Zapadła Cisza.

Patrzyli na siebie a księżyc idealnie oświetlał ich twarze. Lucjusz dotknął jej policzka. Zrobił pewniejszy krok w jej stronę. Czuł na szyi przyspieszony oddech Narcyzy. „Jak to powiadają do trzech razy sztuka”- zaśmiał się w duchu. Niestety blondyna oprzytomniała i odsunęła się od niego.

-Do jutra Malfoy- rzuciła przez ramie i zniknęła na schodach. Gdy była już w swojej komnacie usiadła na parapecie przy oknie. Mocno przytuliła swojego dużego, pluszowego, brązowego misia (dostała go na jedenaste urodziny od rodziców). Spojrzała w gwieździste niebo i ciężko westchnęła. Wiedziała, że jutrzejszy dzień będzie najgorszym dniem w jej życiu… Zmęczona tym wszystkim, zamknęła oczy i zasnęła. 

29 komentarzy:

  1. Woah, pierwsza :D
    Na początek - kocham Twój podkład muzyczny <333
    po drugie - też jesteś chora? Witaj w klubie, pjona zią! :"D

    Po trzecie - super! Świetny rozdział. Lucjusz jest uroczy :333

    Czekam na nn i całuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och serio? Jej jak miło. :3
      Tak jakoś mnie coś wzięło. :D
      Oj tak jest uroczy i to baardzo. ^^

      Usuń
  2. hiehiehie ... przecinkii . uuuuu (bardzo straszny dźwięk ducha) ;3
    krótkie ;_; . czekam na następne xd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz na GG Ci się kiedyś żaliłam, że one mnie nie lubią. Na pewno pamiętasz. :3 Ale wszyscy kochamy kropki i przecinki. <3
      Obiecuję Ci kochana, że następny rozdział będzie dłuuugi. Możesz być o to spokojna. :*

      Usuń
  3. Wracaj szybko do zdrowia, kochana ♥

    Rozdział bardzo mi się podobał. Czytało się go szybko i przyjemnie :)
    "A to nie jego wina, że ma takie powodzenie u dziewczyn. To u Malfoyów rodzinne" <3 wszyscy Malfoy'owie tak mają. Czy to Draco, czy Lucjusz... tak czy siak są to ciacha *-*

    Przepraszam, że taki krótki komentarz :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha zgodzę się z tobą, że Lucjusz i Draco to ciacha. :D
      Mają w sobie to coś co przyciąga do nich kobiety. No w końcu to u nich rodzinne. :P
      Dzięki i nic się nie stało. :) Nie wymagam Bóg wie jak długiej treści. Dla mnie najważniejsze jest to, że komuś się spodobał ten rozdział. :*

      Usuń
  4. A więc tak skarbie mój ;*
    1. Czemu krótki!?
    2. dzięki, że w końcu dałaś info!
    3. Ciekawa jestem co nabroi Bella xd Ona mnie rozbraja.
    4. Zajebista zemsta na niej! ;*
    5. kocham Cię.
    6. Zdrówka! <3
    7. Haha a niektóre teksty, że aż płakałam ze śmiechu! Serio!
    8. Zazdroszczę talentu -.-

    Pozdrawiam
    Irisa Malfoy ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Bo nie dałam rady napisać więcej. Problemy zdrowotne.
      2. Ależ proszę. :)
      3. Hmm a to się okaże. :D
      4. To dopiero początek. :P
      5. Miło. :*
      6. Przyda się. :3
      7. Serio? To w takim razie się cieszę.
      8. Nie przesadzaj! Ty również go masz. :*
      Pozdrawiam Cyzia. :*

      Usuń
    2. 1. Tak, wiem... żaliłaś się na gg kochana :*
      2. -
      3. hm... czy to o czym myślę skarbie?
      4. Och, na gadu mi wszystko napiszesz ^^
      5. Miło? Ja serio! ;*
      6. Oj tak. Tobie się przyda.
      7. Ciesz, ciesz kobito!
      8. Ja nie mam ! U mnie to 0,00 % talentu! :(

      Usuń
    3. 1. Hahaha pamiętam to. :2
      2.-
      3. A to zależy o czym myślisz. :D
      4. mhm spoko. xD
      5. Kochana. :*
      6. Przyda, przyda.
      7. ^^
      8. Nie mów tak, weź!

      Usuń
    4. 3. Na gg napiszę
      5. Wiem
      *. Mówię prawdę.

      Usuń
  5. O, widzę, że nie tylko ja mogę spać w zużytych chusteczkach. ;/
    ,,I Bella" - nie wiem czemu, ale mnie to rozbawiło. Uwielbiam Bellatriks! ;d
    Muszę się czegoś czepić, a dokładnie płynnego lodu. Czytałam już pewne ff, gdzie L&N nie byli głównymi bohaterami, ale znajdowały się tam wątki z nimi. Ciekawość mnie zżerała i musiałam się zapytać nauczycielki od polaka, co to oznacza. Nie wiedziała (prawdopodobieństwo, że by to wiedziała wynosiło 1% ;D).
    No więc co, zostaje czekać na tą kolację. :)
    A co do zemsty, to od Lucjusza mogłabym mieć ją codziennie. W końcu to mój mąż, nie? ;>
    Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc witam w klubie. :P
      Kto nie lubi Belli? Jest niesamowicie pokręcona. :D
      "Płynny lód"? hmm kiedyś spotkałam się z takim określeniem w którejś z książek. Sama nie wiem co mnie skłoniło akurat do takiego określenia, hmm może brak pomysłów. xD
      Tak Lucjusz ma w sobie to coś, że choć drań zawsze uroczy. To dopiero początek tej "zemsty". :D
      Pozdrawiam. :*

      Usuń
  6. Powracaj do zdrowia :D Zarąbisty blog ^-^

    ,,bo przecież nie zawiedzie swoich rodziców, którzy w nią tak wiedzą.'' <- Niezła literówka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :3 Hah już poprawiam, jak mogłam tego nie zauważyć.. xD

      Usuń
  7. Bardzo fajnie mi się czytało tę notkę.
    Tak jak tu moim przedmówcy już mówili, powracaj do zdrowia! :D
    I niby wszystko było by pięknie, gdyby nie to, że tak króciutko :<
    Pozdrawiam!

    Zapraszam na nowy rozdział ;)
    http://sevmionelove.blogspot.com/2013/04/rozdzia-48.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że dzięki Wam szybciej powrócę do zdrowia. Serio, aż się czuję lepiej czytając Wasze miłe komentarze. Lepiej na duchu. :)
      Obiecuję że następny rozdział będzie dłuugi. :3
      Pozdrawiam. :*
      I okej zaraz zajrzę. :D

      Usuń
  8. OCH! CUDOWNY ROZDZIAŁ! <3333 I Cyzia się poradzi BELLI! <3333 Awww.... Ach kocham ta niezrównoważoną psychicznie, czarnowłosą, mściwą, prze piękną, zabójczą, bezlitosną, złośliwą, szaloną (tak można wymieniac do rana :D xD) Bellę^^ <3333 Ale Lucjusz zrobił zemstę, jaki on złyyy taki Malfoyowaty :D xD Mam nadzieję, że Cyzia mu się jakoś odegra :D i nie wiem czemu ale ten portret Slazara Slytherina mnie rozwalił :D "Dziś wyjątkowo nie skażę Cię na ścięcie młoda dziewko" i jakże niezmiernie się cieszę :D hahah :D Nie mogę się doczekać nowego rozdziału <33 aż mnie zżera z ciekawości *-* Ciekawe co Bella wykombinuje..? :D <333 Nie mogę się doczekać kiedy się u Ciebie pojawi ;D
    Pozdrawiam, życze duuużo zdrowia i weny ;*
    Bellcia Lestrange ;D
    PS
    u mnie chyba jutro pojawi się NN ;)
    sorry za taki walnięty komentarz ale mi dziaisaj odbija xdd przez to, że tyle ludzi zaczęło pisać na swoich blogach o Belli <333 ja tak mam jak o niej czytam, oglądam film lub patrze na zdjęcia xdd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm powiedzmy, iż Bella będzie się teraz często pojawiać w moich rozdziałach. Jak nie ciałem to duszą... xD A zresztą los spłata jej figla. :P Taak taki Malfoyowaty.. Hhahaha powaliłaś mnie tym. :D Oj tak za kilka rozdziałów Cyzia odegra się na nim z nawiązką. ^^ Ale się już zamykam. Bella oczywiście jak to Bella będzie szalona i jak to u niej bywa doda jedno słowo za dużo i już cała rodzina zostanie skłócona. Nie wiem kiedy pojawi się NN, ale jest już w trakcie tworzenia. :D Postaram się, aby był on długi i ciekawy z dozą humoru. :P
      Pozdrawiam i czekam na rozdział u Ciebie Moja droga. :***

      Usuń
    2. Och super *-* nie mogę się doczekać <333

      Usuń
  9. Dzięki. :3 Jasne zajrzę, gdy tylko będę miała wolną chwilę. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny :3
    Chciałam wcześniej ale się nie dało ;c
    Przepraszam :cc
    Zresztą co się rozpisuję ;) Po prostu świetne i tyle ;3
    Pozdrawiam,
    Stacy
    xxx

    P.S
    Nareszcie jest! U mnie rozdział 11!
    hogwart-moimi-oczami.blogspot.com
    Zapraszam! ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie stało i dziękuje. :3
      Och nareszcie u Ciebie nowa notka! Jakże się cieszę. :) Przeczytam, gdy tylko znajdę chwilę. :3
      Pozdrawiam. :*

      Usuń
  11. Och, nareszcie mogę skomentować Twój blog. *.* Czytam go od dwóch tygodni.:D Jest cudownie! Dzięki tobie pokochałam LuCissę. <3 Poważnie.:D A ten rozdział - świetny! Mam nadzieję, że Cyzia mu się odgryzie! Powinna, jako Ślizgonka.;) I Bella...Ona to jest niezastąpiona! Wracaj do zdrowia , Cyziu! :D

    Zapraszam na mój pierwszy blog, jeżeli masz czas.Prolog dopiero;)
    http://crying-game-created-by-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Może zamiast usuwać krytyki i uwag to może odpisuj i pogódź się z tym? Załosne. pachnie gimbazą albo podstawówką.
    Winda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. emm... Jestem bardzo tolerancyjną osobą. :) Owszem przyjmuje krytyke, ale napisaną w sposób kulturalny bez żadnych wyzwisk. Tylko powiedz mi po co takie komentarze bez składu i bez ładu mają zaśmiecać mój blog? Zastanów sie najpierw nad tym co chcesz napisać. Och z miłą chęcią poczytałabym Twojego bloga i zobaczyła jak Ty piszesz. Słodkich koszmarków. :3 Pozdrawiam Cyzia14.

      Usuń
    2. Nie piszę bloga, ale za niedługo go utworzę.
      Wybacz, ale przedstawianie Lucjusza jako dzieciaka nie jest zbyt... dorosłe? Tak samo Narcyze... tylko ośmieszasz ich (postacie z książki) no i aktorów. Wątpię by Cyzia biła się z Szlamą a Lucjusz pocałował właśnie Szlamę. To nie pasuje do charakteru postaci z książki. Wywróciłaś wszystko do góry nogami!

      Usuń
    3. Wiesz Kochana... Człowiek zakochany jest zdolny nawet do największych poświęceń dla swojej drugiej połówki. Och skarbie, poprawiłaś mi humor wiesz? Serio śmieje się do tego monitora jak opętana. Hah wiesz każdy Blogowicz interpretuje swoją postać inaczej, na swój sposób, a nie wzoruje się tylko i wyłącznie na książce czy filmach. Wtedy w ruch wchodzi oryginalność i kreatywność. Wywróciłam do góry nogam? No daj spokój po co w ogóle zaśmiecasz mi bloga takim czymś co nawet nie można krytyką nazwać. Naprawdę jeśli przestaniesz mi spamować to uwierz, że będzie nam się żyło lepiej. Pozdrawiam Cyzia14. :3

      Usuń
    4. Wybacz, ale zachowaniem Lucjusza i Narcyzy obrażasz aktorów, którzy ich grali. Nie wiem czemu ale wydajesz się wredną osobą. Ja napisałam swoją opinię a Ty ją usunęłaś a teraz każesz mi się zamknąć bo spamuje? Przepraszam, nie piszę o pierdołach. Piszę o blogu, który czytam.

      Usuń

Dziękuję za to, że znalazłeś/ znalazłaś czas, by skomentować ten rozdział. Wiele to dla mnie znaczy, motywuje do dalszego pisania. Jeszcze raz - Dziękuję, że jesteś! :*