Witam i o zdrowie pytam. Wracam z kolejnym rozdziałem. Niestety jest krótki, ale następny będzie dłuższy.
Pozdrawiam, Cyzia.
Lucjusz Malfoy po śniadaniu usiadł na sofie w salonie i chwycił do ręki proroka codziennego, który leżał na stoliku do kawy. Miał wreszcie chwilę spokoju, ponieważ Astoria i Draco wzięli Scorpiusa na pokątną, by kupić mu nową miotłe jako prezent urodzinowy. Westchnął cicho i spojrzał na pierwszą stronę proroka. Zmarszczył brwi, gdy przeczytał nagłówek. "Czy Narcyza i Lucjusz Malfoy są nadal małżeństwem? Czy Narcyza Malfoy zachorowała na poważną chorobę? Czy niedawno odbył się pogrzeb Narcyzy? Mamy informacje".
- Tak dawno nie używałem, niewybaczalnego zaklęcia. Obiecałem sobie, że go nie użyję, ale jak widzę te nagłówki to mam ochotę dopaść tą całą Skeeter i uderzyć w nią Avada - warknął i spojrzał w bok. Jego żona szła do niego z kawą i tygodnikiem Czarownica. Spojrzała na niego i zmarszczyła brwi.
- Kogo chcesz zabić? - spytała i usiadła obok niego. Było jej jednak niewygodnie, więc postanowiła położyć głowę na jego kolanach. Zdecydowanie lepiej.
- Nikogo, kochanie - westchnął i położył dłoń na jej klatce piersiowej i zaczął głaskać ją delikatnie po brzuchu. - Skeeter znów napisała o nas artykuł. Bardziej o tobie, ale może ci sie to nie spodobać - dodał i niechętnie podał jej gazetę.
Narcyza przeleciała wzrokiem po stronie tytułowej i zagryzła wargę. Podała Lucjuszowi z powrotem gazetę i sięgnęła po kawę, by się napić.
- Wybrała bardzo niekorzystne zdjęcie. Zdecydowanie trzeba się jej pozbyć. Ma fatalny gust - powiedziała poważnie i spojrzała na swojego męża z surowym wyrazem twarzy, jednakże w jej oczach pojawiły się iskierki rozbawienia. Lucjusz po chwili milczenia zaśmiał się głośno i pokręcił głową.
- Kocham cię - powiedział i zniżył do niej swoją głowę, by ją pocałować. Cieszył się, że ją ma, że Merlin mu jej nie odebrał.
Jego żona była bardzo delikatna. Choć z natury byla chłodna, elegancka, zdystyngowana to w głębi duszy, była delikatna i bezbronna. Tak samo było z jej organizmem. Przy każdym większym przeziębieniu leżała w łóżku, bez sił. Nie była w stanie się nawet podnieść. To samo było z każdą jej ciąża. Poroniła siedem razy, nim urodził się Draco. Urodziła go w szóstym miesiącu, był wcześniakiem. Został jej odebrany zaraz po porodzie, ponieważ nie mógł samodzielnie oddychać. Lucjusz do dzisiaj pamięta wyraz twarzy Narcyzy, jej płacz i rozpacz. Myślała, że dziecko umarło.
Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Powiedzieli Lucjuszowi, by przygotował się na najgorsze. Siedział przy niej całą noc i płakał. Błagał, by go nie opuściła, bo ma dla kogo żyć. Dopiero, gdy nastał świt Narcyza otworzyła oczy. Zmęczona spojrzała na niego i uśmiechnęła się. Była silniejsza niż się wydawało. Lekarze ją skreślili, a Lucjusz wierzył w nią do samego końca. Nadal wierzy.
- Kochanie, dlaczego czytasz proroka do góry nogami? - spytała cicho Narcyza i zerknęła w górę na męża.
- Zamyśliłem się - odparł i westchnął ciężko. Przewrócił gazetę na koniec i uśmiechnął się. - Jest krzyżówka!
- Wspaniale - Narcyza jęknęła i zabrała się za przeglądanie horoskopu. - Spotka nas szczęście w tym tygodniu - zaśmiała się cicho i pokręciła głową. Nie wierzyła za bardzo w takie rzeczy, ale większość Czarodziejów się do nich dostosowywała. To dobre dla mugoli...
- Pławią się w nim Malfoyowie - powiedział Lucjusz i spojrzał na żonę. - na osiem liter.
- Bogactwo - westchnęła i wstała po chwili z sofy. - Uwzięli się na nas? - spytała i położyła dłonie na biodrach.
- Posłuchaj tego - mruknął zdenerwowany Lucjusz i najechał długopisem na pytanie. - Rodowe nazwisko Narcyzy Malfoy...
- Lucjuszu, nie jesteśmy już małżeństwem. Jesteś wdowcem, a ja umarłam - Narcyza zaczęła chodzić wokół salonu. - Wybierzmy się dziś zatem na kolacje, by uczcić twój nowy status- dodała i spojrzała na męża.
Lucjusz uniósł na nią badawczy wzrok, zastanawiając się co wymyśliła. Jednak jedyne co zobaczył, to uśmiech na jej ustach i nadzieję w oczach.
- Do naszej ulubionej restauracji? - Lucjusz odrzucił gazetę na bok, nie spuszczając z niej wzroku. Wstał i podszedł do niej spokojnym krokiem, po czym mocno chwycił ją w swoje ramiona.
- Tak - wyszeptała mu do ucha i zamknęła oczy.
- O osiemnastej spotkamy się w salonie, dobrze? - spytał z uśmiechem i pocałował Narcyze w czubek głowy.
- Idealnie - usmiechnęła się. - Lucjuszu, gdy braliśmy ślub to byliśmy jeszcze dziećmi. Wydawało mi się, że chcesz mnie zdradzić, bo ja ci nie wystarczam. Robiłam ci z tego powodu wywody. Teraz, po tylu latach jest mi głupio - Narcyza odsunęła się delikatnie od Lucjusza i spojrzała mu w oczy.
- Wiem, Cyziu. To był dla nas ciężki okres. Ślub sprawiał, że nie mogliśmy sobie poradzić z wieloma rzeczami. Do tego twoja ciąża... - zamilkł i zagryzł wargę. Odwrócił wzrok w drugą stronę i zacisnął powieki. Nadal czuł się za to odpowiedzialny.
- Lucjuszu. Nie byliśmy wtedy na to przygotowani. To nie twoja wina... Nawet nie wiedziałam, że jestem w ciąży.
- Głupia walka na zaklęcia - warknął i objął Narcyze mocniej. - Pamiętasz to?
Narcyza zamknęła oczy i pokiwała głową. - Tak - ukryła twarz w zagłębieniu szyi i jej ciałem wstrząsnął szloch...
O MÓJ BOŻE 0-o
OdpowiedzUsuńAle cudny rozdział <3 trochę smutny, ale serio spoko <3 najbardziej mnie rozwalił fragment z krzyżówką XDDDDDDD czekam na więcej, bo jestem ciekawa, co potem. Wspieram Cię całym serduszkiem i życzę DUUUUUŻO weny <333333 :D
Marcysiek :*
Dziękuję :*
UsuńWow, ciekawy przeskok czasowy ;) Uwielbiam Lucjusza i Narcyzę w takich codziennych, domowych klimatach. Słodcy są <3 Czekam z niecierpliwością na dłuższy, obiecany rozdział. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział? :*
OdpowiedzUsuńMoże z okazji października, kolejny rozdział? :D
OdpowiedzUsuńO tak, dobry pomysł <3
UsuńPojawi się niebawem! :)
UsuńCo z rozdziałem? Ja nadal czekam na październikowy rozdział, a tu już listopad ;(
OdpowiedzUsuńTaak :(
UsuńDziś go dodam :)
Usuń<3
UsuńI nadal cisza ;_; A ten blog takie cudo...
OdpowiedzUsuńKiedy rozdział? ;(
OdpowiedzUsuńjestem w trakcie pisania :)
UsuńKurczę dodaj ten rozdział, bo mi psychika siądzie z tej niecerpliwości!
OdpowiedzUsuńDodam, obiecuję, że dodam <3
UsuńDopiero to odkryłam.
OdpowiedzUsuńBrawo ja! Cudne opowiadanie
Myślę że coś jeszcze napiszesz
Bardzoo cudne opowiadania 🤩
OdpowiedzUsuńMamy 2020 rok i wiem że ostatnie opowiadanie pojawiło się w 2017roku i wem ze może już nawet nie pamiętasz że to pisałaś ale ja czekam na ten obiecany rozdział ☺️
Pamiętam, pisalam, faktycznie. Moja miłość do universum Harry'ego Pottera odżywa na nowo, więc myślę, że może w nowyn roku powrócę do tej historii i ją dokończę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam goracoi cieszę się, że ktoś jeszcze zagląda na ten blog.
Cyzia ❤️
Casino - Slots, Table Games, Racing & More
OdpowiedzUsuńWelcome to 제천 출장마사지 Casinos 경산 출장마사지 Nearby in Michigan. 전주 출장샵 See mapYO.com - The Best 충주 출장마사지 Casino Nearby, With Attractions, 영천 출장마사지 Gaming, & more.