niedziela, 3 września 2017

Rozdział XLV "Poranki u Malfoyów"


Witam i o zdrowie pytam. Wracam z kolejnym rozdziałem. Niestety jest krótki, ale następny będzie dłuższy. 
Pozdrawiam, Cyzia. 





 Lucjusz Malfoy po śniadaniu usiadł na sofie w salonie i chwycił do ręki proroka codziennego, który leżał na stoliku do kawy. Miał wreszcie chwilę spokoju, ponieważ Astoria i Draco wzięli Scorpiusa na pokątną, by kupić mu nową miotłe jako prezent urodzinowy. Westchnął cicho i spojrzał na pierwszą stronę proroka. Zmarszczył brwi, gdy przeczytał nagłówek. "Czy Narcyza i Lucjusz Malfoy są nadal małżeństwem? Czy Narcyza Malfoy zachorowała na poważną chorobę? Czy niedawno odbył się pogrzeb Narcyzy? Mamy informacje".

- Tak dawno nie używałem, niewybaczalnego zaklęcia. Obiecałem sobie, że go nie użyję, ale jak widzę te nagłówki to mam ochotę dopaść tą całą Skeeter i uderzyć w nią Avada - warknął i spojrzał w bok. Jego żona szła do niego z kawą i tygodnikiem Czarownica. Spojrzała na niego i zmarszczyła brwi.

- Kogo chcesz zabić? - spytała i usiadła obok niego. Było jej jednak niewygodnie, więc postanowiła położyć głowę na jego kolanach. Zdecydowanie lepiej.

- Nikogo, kochanie - westchnął i położył dłoń na jej klatce piersiowej i zaczął głaskać ją delikatnie po brzuchu. - Skeeter znów napisała o nas artykuł. Bardziej o tobie, ale może ci sie to nie spodobać - dodał i niechętnie podał jej gazetę.

Narcyza przeleciała wzrokiem po stronie tytułowej i zagryzła wargę. Podała Lucjuszowi z powrotem gazetę i sięgnęła po kawę, by się napić.

- Wybrała bardzo niekorzystne zdjęcie. Zdecydowanie trzeba się jej pozbyć. Ma fatalny gust - powiedziała poważnie i spojrzała na swojego męża z surowym wyrazem twarzy, jednakże w jej oczach pojawiły się iskierki rozbawienia. Lucjusz po chwili milczenia zaśmiał się głośno i pokręcił głową.

- Kocham cię - powiedział i zniżył do niej swoją głowę, by ją pocałować. Cieszył się, że ją ma, że Merlin mu jej nie odebrał.

Jego żona była bardzo delikatna. Choć z natury byla chłodna, elegancka, zdystyngowana to w głębi duszy, była delikatna i bezbronna. Tak samo było z jej organizmem. Przy każdym większym przeziębieniu leżała w łóżku, bez sił. Nie była w stanie się nawet podnieść. To samo było z każdą jej ciąża. Poroniła siedem razy, nim urodził się Draco. Urodziła go w szóstym miesiącu, był wcześniakiem. Został jej odebrany zaraz po porodzie, ponieważ nie mógł samodzielnie oddychać. Lucjusz do dzisiaj pamięta wyraz twarzy Narcyzy, jej płacz i rozpacz. Myślała, że dziecko umarło.

Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Powiedzieli Lucjuszowi, by przygotował się na najgorsze. Siedział przy niej całą noc i płakał. Błagał, by go nie opuściła, bo ma dla kogo żyć. Dopiero, gdy nastał świt Narcyza otworzyła oczy. Zmęczona spojrzała na niego i uśmiechnęła się. Była silniejsza niż się wydawało. Lekarze ją skreślili, a Lucjusz wierzył w nią do samego końca. Nadal wierzy.

- Kochanie, dlaczego czytasz proroka do góry nogami? - spytała cicho Narcyza i zerknęła w górę na męża.

- Zamyśliłem się - odparł i westchnął ciężko. Przewrócił gazetę na koniec i uśmiechnął się. - Jest krzyżówka!

- Wspaniale - Narcyza jęknęła i zabrała się za przeglądanie horoskopu. - Spotka nas szczęście w tym tygodniu - zaśmiała się cicho i pokręciła głową. Nie wierzyła za bardzo w takie rzeczy, ale większość Czarodziejów się do nich dostosowywała.  To dobre dla mugoli...

- Pławią się w nim Malfoyowie - powiedział Lucjusz i spojrzał na żonę. - na osiem liter.
- Bogactwo - westchnęła i wstała po chwili z sofy. - Uwzięli się na nas? - spytała i położyła dłonie na biodrach.

- Posłuchaj tego - mruknął zdenerwowany Lucjusz i najechał długopisem na pytanie. - Rodowe nazwisko Narcyzy Malfoy...

- Lucjuszu, nie jesteśmy już małżeństwem. Jesteś wdowcem, a ja umarłam - Narcyza zaczęła chodzić wokół salonu. - Wybierzmy się dziś zatem na kolacje, by uczcić twój nowy status- dodała i spojrzała na męża.

Lucjusz uniósł na nią badawczy wzrok, zastanawiając się co wymyśliła. Jednak jedyne co zobaczył, to uśmiech na jej ustach i nadzieję w oczach.

- Do naszej ulubionej restauracji? - Lucjusz odrzucił gazetę na bok, nie spuszczając z niej wzroku. Wstał i podszedł do niej spokojnym krokiem, po czym mocno chwycił ją w swoje ramiona.

- Tak - wyszeptała mu do ucha i zamknęła oczy.

- O osiemnastej spotkamy się w salonie, dobrze? - spytał z uśmiechem i pocałował Narcyze w czubek głowy.

- Idealnie - usmiechnęła się. - Lucjuszu, gdy braliśmy ślub to byliśmy jeszcze dziećmi. Wydawało mi się, że chcesz mnie zdradzić, bo ja ci nie wystarczam. Robiłam ci z tego powodu wywody. Teraz, po tylu latach jest mi głupio - Narcyza odsunęła się delikatnie od Lucjusza i spojrzała mu w oczy.

- Wiem, Cyziu. To był dla nas ciężki okres. Ślub sprawiał, że nie mogliśmy sobie poradzić z wieloma rzeczami. Do tego twoja ciąża... - zamilkł i zagryzł wargę. Odwrócił wzrok w drugą stronę i zacisnął powieki. Nadal czuł się za to odpowiedzialny.

- Lucjuszu. Nie byliśmy wtedy na to przygotowani. To nie twoja wina... Nawet nie wiedziałam, że jestem w ciąży.

- Głupia walka na zaklęcia - warknął i objął Narcyze mocniej. - Pamiętasz to?

Narcyza zamknęła oczy i pokiwała głową. - Tak - ukryła twarz w zagłębieniu szyi i jej ciałem wstrząsnął szloch...

20 komentarzy:

  1. O MÓJ BOŻE 0-o
    Ale cudny rozdział <3 trochę smutny, ale serio spoko <3 najbardziej mnie rozwalił fragment z krzyżówką XDDDDDDD czekam na więcej, bo jestem ciekawa, co potem. Wspieram Cię całym serduszkiem i życzę DUUUUUŻO weny <333333 :D
    Marcysiek :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, ciekawy przeskok czasowy ;) Uwielbiam Lucjusza i Narcyzę w takich codziennych, domowych klimatach. Słodcy są <3 Czekam z niecierpliwością na dłuższy, obiecany rozdział. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Może z okazji października, kolejny rozdział? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Co z rozdziałem? Ja nadal czekam na październikowy rozdział, a tu już listopad ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. I nadal cisza ;_; A ten blog takie cudo...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę dodaj ten rozdział, bo mi psychika siądzie z tej niecerpliwości!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero to odkryłam.
    Brawo ja! Cudne opowiadanie
    Myślę że coś jeszcze napiszesz

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzoo cudne opowiadania 🤩
    Mamy 2020 rok i wiem że ostatnie opowiadanie pojawiło się w 2017roku i wem ze może już nawet nie pamiętasz że to pisałaś ale ja czekam na ten obiecany rozdział ☺️

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam, pisalam, faktycznie. Moja miłość do universum Harry'ego Pottera odżywa na nowo, więc myślę, że może w nowyn roku powrócę do tej historii i ją dokończę.
    Pozdrawiam goracoi cieszę się, że ktoś jeszcze zagląda na ten blog.
    Cyzia ❤️

    OdpowiedzUsuń
  10. Casino - Slots, Table Games, Racing & More
    Welcome to 제천 출장마사지 Casinos 경산 출장마사지 Nearby in Michigan. 전주 출장샵 See mapYO.com - The Best 충주 출장마사지 Casino Nearby, With Attractions, 영천 출장마사지 Gaming, & more.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za to, że znalazłeś/ znalazłaś czas, by skomentować ten rozdział. Wiele to dla mnie znaczy, motywuje do dalszego pisania. Jeszcze raz - Dziękuję, że jesteś! :*